poniedziałek, 29 lutego 2016

Dzień 1 - mały sukces, mała porażka

Dzień pierwszy  uważam za udany! Fakt, dobrze, że był dniem wolnym, inaczej bym nie wyrobiła, ale od czegoś trzeba zacząć.
SUKCES: zero czekolady, zero coli MALEŃKA PORAŻKA: zielony cukierek ;) o taki:


Jak wyglądał mój dzień, w małym skrócie:
9.30 - pobudka, wstałam, ledwo co, z nawyku od razu usiadłam do komputera i sięgnęłam po telefony. Tak telefony, noszę kilka przy sobie... Nic mi się nie chciało, kaszel mnie męczył, i gdyby nie kartka przyklejony do monitora z napisem "DIETA" sięgnęłabym po czekoladę.
Po przeczytaniu karteczki od razu przypomniały się słowa : NAJWAŻNIEJSZE ŚNIADANIE DO GODZINY PRZED SPANIEM! Więc do dzieła!
10.15 - śniadanie, troszkę mi zeszło zanim  pozbierałam się od komputera

* więcej zdjęć na instagram'ie, odnośnik do mojego profilu znajdziecie po prawej stronie

Do 13.00 było wszystko ok, natomiast po :
13.20- kiwi, czyli dawka witaminy C
14.20 - mała porażka, w/w cukierek miętowy, a następnie uświadomiłam sobie która jest godzina? na 15.00 umówiony fryzjer, a mi w brzuchu burczy, zrobiłam na szybko dwie grzanki z serem:/ a do tego rzodkiewki. Poleciałam od fryzjera i wszystko się posypało.
16.40 - powrót od fryzjera, wchodząc po schodach myślałam że zemdleje, na szybko zrobiłam dwie bułki i uświadomiłam sobie, że nie jadłam obiadu! Byłam wściekła.
17.40 - zjadłam z ogromnym smakiem talerz rosołu
18.25 - dalej głodna, zjadłam trzy marchewki
21.30 - zjadłam bułkę, i to ostatni posiłek.
Zgodnie z zasadą ostatni posiłek 3 h przed snem, wiec spać idę po północy :)

Minusem dzisiejszego dnia był brak wcześniejszego rozplanowania, jutro idę do pracy i muszę zaplanować, konkretne godziny posiłków, inaczej będzie jak dziś. Pomimo tego jestem zadowolona, nie pamiętam dnia w którym nie wypiłam gazowanego, coli, nie zjadłam batonika!
Wierzę że jutro będzie jeszcze lepszy dzień! A jak u Was ??

niedziela, 28 lutego 2016

Waga - CEL - Motywacja !


CEL ->  65 kg


Każde zrzucone 5 kg to dzień szalonych zakupów
Po 10 zrzuconych kg wyjazd do SPA
Po 15 zrzuconych kilogramach nowy motor
Po 20 zrzuconych kg - inna ja ! :) każdy kto mnie widzi, szczena mu/jej opada:) 


Kilka zasad:
- ważę się wieczorem w każdą niedzielę, zrobienie zdjęcia wagi
- zasady żywieniowe wyjdą w praniu, w końcu poznam swój organizm!
- zero słodyczy
- dwa litry wody dziennie 
- zero alkoholu
- co do ruchu, ustalę w tym tygodniu, siłownia? spacery?
- itp.

DO DZIEŁA!
 

Początki są najtrudniejsze...

Niedziela, pochmurnie, tv , godz.11.40, Tvn Style, Kasia Bosacka, Wiem, co jem na diecie... i tak to się zaczęło ...

5 posiłków dziennie - OK

2 litry wody - OK

Zacząć pisać - OK

We dwójkę raźniej, walcz z partnerem, ale z kim ? Wszystkie koleżanki wyglądają jak patyki a ja...

Hmm... 

Jak to z kim? Z Kasią Bosacką! Ona będzie moją partnerką, będziemy przecież spotykały się co tydzień przed tv, no więc, od jutra czas start! Znaczy tak jak mówiła, od razu, więc dziś zaczynamy od zważenia się, wyznaczenia celu oraz systemu wynagradzania:)



Pierwsza myśl: uff tylko nadwaga, a ona ma otyłość
Druga myśl : o fuck
Trzecia myśl: co robić ?